UBEZPIECZENIA Potrącenie odszkodowania z OC
Części oryginalne czy tańsze
Część zakładów ubezpieczeń w razie szkody komunikacyjnej bez problemu finansuje koszt nowych i oryginalnych części montowanych w starych samochodach. Inne wymuszają stosowanie tańszych zamienników.
Takie rozbieżności w praktyce zakładów ubezpieczeń są podstawą wniosku rzecznika ubezpieczonych, jaki skierował do Sądu Najwyższego z prośbą o rozstrzygnięcie wątpliwości w stosowaniu prawa. Chodzi o interpretację art. 13 ust. 2 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych w związku z art. 361 i 363 kodeksu cywilnego. Czy zakład ubezpieczeń, wypłacając odszkodowanie z umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych, może pomniejszyć je o różnicę między wartością nowych części potrzebnych do naprawy auta a wartością wynikającą ze stopnia zużycia części w samochodzie przed wypadkiem (tzw. amortyzację, urealnienie wartości części lub merkantylny ubytek wartości)? A także czy możliwe jest w takich sytuacjach ograniczenie poszkodowanym prawa do wyboru rodzaju części zamiennych potrzebnych do naprawy pojazdu? Część zakładów ubezpieczeń stosuje zasadę pełnego odszkodowania zawartą w art. 361 k.c., zgodnie z którą zakład ubezpieczeń powinien ponieść wszelkie uzasadnione ekonomicznie wydatki w celu przywrócenia uszkodzonego pojazdu do stanu sprzed szkody, w tym koszt nowych oryginalnych części potrzebnych do naprawy.
Inne zakłady zmniejszają wysokość szkody komunikacyjnej wstosunku do okresu eksploatacji pojazdu. Tym samym montowanie droższych oryginalnych części podczas naprawy wykracza poza normalne następstwa szkody pokrywanej z ubezpieczenia. Dlatego proponują swoim klientom tzw. zamienniki oryginalnych części. Powołują się przy tym na rozporządzenie Komisji Europejskiej nr 1400/2002, które zakłada możliwość stosowania do naprawy tzw. zamienników części, czyli wyprodukowanych zgodnie ze specyfikacją i standardami producenta, jednak nieoryginalnych, a więc tańszych. Problemem jest jednak określenie ich jakości, ponieważ nie zawsze spełniają wymagania stawiane im przez producenta danej marki. A to może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa jazdy.
Mateusz Rzemek
Rzeczpospolita 22.08.2005 r.