W PZU zaczęła się kontrola
UBEZPIECZENIA Tańsze części zamienne przy OC
Czy Powszechny Zakład Ubezpieczeń stosował niekorzystne dla konsumentów procedury likwidacji szkód komunikacyjnych ubezpieczenia OC - zbada Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Właśnie wszczął w tej sprawie postępowanie.
Ponad
połowa składek, jakie Polacy płacą na obowiązkowe
polisy odpowiedzialności cywilnej właścicieli samochodów,
trafia do PZU. Rzecznik firmy Michał Witkowski zapewnia "Rz",
że procedury likwidacji szkód stosowane przez PZU są zgodne z
obowiązującym prawem. - Otrzymaliśmy od UOKiK informację o
wszczęciu postępowania i przygotowujemy odpowiedź -
wyjaśnia rzecznik. Znajdzie się w niej między innymi szczegółowa
interpretacja prawna procedur likwidacji szkód komunikacyjnych
stosowanych przez ubezpieczyciela.
Wątpliwości UOKiK budzi praktyka ubezpieczyciela polegająca na odmawianiu naprawy pojazdu, jeżeli jej koszt przekracza 70 proc. wartości samochodu, oraz uwzględnianiu w rozliczeniach szkód tańszych, nieoryginalnych części zamiennych. W pierwszym przypadku konsumenci nie są informowani o kryteriach stosowanych przy ustalaniu ceny naprawy. W drugim: stosowanie tańszych zamienników może naruszać interesy konsumentów, ponieważ obniża to wartość rynkową pojazdu. Z informacji uzyskanych przez urząd antymonopolowy wynika także, że PZU nie udostępnia klientom dokumentacji pokazującej, jak wyliczono odszkodowanie.
Co ciekawe, zmuszanie klientów do stosowania tańszych części przy naprawach z OC komunikacyjnego pierwsza wprowadziła przed ponad czterema laty Warta. Już wówczas rzecznik ubezpieczonych uważał, że to bezprawne praktyki i nakłaniał spółkę do ich zmiany. Z czasem również PZU przejął taką formę załatwiania klientów.
Nie jest to jedyne postępowanie prowadzone przez UOKiK przeciw PZU. W innym urząd sprawdza, czy towarzystwo nie eliminuje z rynku małych warsztatów samochodowych.
Po przeprowadzeniu postępowania UOKiK może nakazać zmianę kwestionowanych praktyk. Ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów nie przewiduje w takich wypadkach sankcji finansowych. Jest to możliwe jedynie w sytuacji, gdy przedsiębiorca nie zastosuje się do prawomocnej decyzji administracyjnej. Wówczas za każdy dzień zwłoki grozi mu do 10 tys. euro kary.
a.h.b.
źródło: Rzeczpospolita 11.08.2006