Zapomniani podatnicy

04 października 2005

Magdalena Matusik

Aby odliczyć VAT za paliwo i zakup samochodu, należy zbadać pojazd. Jest na to trochę czasu.

Do 21 sierpnia 2005 r. można było odliczyć podatek VAT naliczony tylko od auta, które ustawa uznawała za osobowe. Żeby się dowiedzieć, czy samochód jest osobowy, podatnik wyliczał jego dopuszczalną ładowność według specjalnego wzoru zwanego wzorem Lisaka — od nazwiska jego autora, posła poprzedniej kadencji.

Od 22 sierpnia podatnicy nie stosują już wzoru Lisaka. Przepis nowej ustawy mówi, że w razie nabycia samochodów osobowych oraz innych aut o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 t przedsiębiorcy mogą odliczyć 60 proc. kwoty podatku określonej w fakturze, nie więcej jednak niż 6 tys. zł.

Podatnikowi wolno odliczyć naliczony VAT tylko wtedy, gdy auto przejdzie dodatkowe badanie techniczne w okręgowej stacji kontroli pojazdów. Wynikiem takiego badania jest wpis do dowodu rejestracyjnego. Stacja wydaje też specjalne zaświadczenie, którego kopię właściciel pojazdu musi dostarczyć w ciągu 14 dni do naczelnika urzędu skarbowego.

W przepisie przejściowym właściciele pojazdów kupionych przed 1 czerwca 2005 r. mają czas aż do 31 maja 2006 r. na poddanie aut dodatkowemu badaniu technicznemu. Jednak podatnicy, którzy zechcą przed 31 maja 2006 r. sprzedać samochód, dodatkowe badanie techniczne muszą przeprowadzić — podobnie jak ci, którym w tym okresie przypada obowiązkowy przegląd.

Wprowadzając przepisy przejściowe odraczające moment przeprowadzenia dodatkowego badania, autorzy tego pomysłu niestety pominęli pojazdy kupione między 1 czerwca a 21 sierpnia 2005 r., czyli w okresie działania przepisów przejściowych do czasu wejścia w życie nowej ustawy o VAT. Oznacza to, że do 22 sierpnia właściciele tych pojazdów musieli zdobyć zaświadczenie wydane przez stację kontroli pojazdów.

Wszystko jasne? Nie do końca.

Z braku stosownych przepisów przejściowych podatnicy nie mogli przeprowadzić takiego badania przed 22 sierpnia. Czyżby posłowie mieli problem z datami? — zastanawia się Radosław Kowalski, doradca podatkowy z CEiD.

Radzi, by tacy podatnicy mimo wszystko jak najszybciej zrobili badanie techniczne swoich aut.

Źródło:

Ramka2